JEZIORKO
MIEJSKIE
Jeziorko Miejskie to ok. 4 ha zbiornik wodny, położony przy wylocie drogi na Kętrzyn. Gospodaruje na nim od ponad 30tu lat Koło Miejskie ( czyli moje ). W okresie radosnej twórczości budowlano-modernizacyjnej wszystkiego co się rusza (epoka Gierka ), to modernizacyjne nieszczęście nie ominęło i naszego jeziorka. Starsi mieszkańcy naszego miasta pamiętają jak czysta była w nim woda i jakie ryby w nim żyły. Niestety, wadliwie skonstruowane urządzenia hydrologiczne nie zapewniają należytego przepływu wody, by ta była czystsza. A za stan jej zabarwienia obarcza się wędkarzy, że niby zanętami psują wodę....
Mimo wszystko stan wody poprawia się.
Wynika to z tego, że woda zasilająca jeziorko nie niesie już z pól tyle nawozów
sztucznych. To one trują wodę (szczególnie fosforany ). Wytwarzają w podłożu
niekorzystne zjawiska ( m in. przyspieszają rozkład związków organicznych ),
które zabierają tlen z wody. Powoduje to tworzenie się tzw. ,,przyduchy „ ,
rozwój bakterii, glonów, zakwitów wody , a co za tym idzie i znaczne
pogorszenie warunków bytowych ryb. Dlatego tak ważna jest w okresie upałów
kontrola stanu wody w zbiorniku i
dopuszczanie jej, by utrzymać odpowiedni jej poziom.
I toczymy wojny z człowiekiem
odpowiedzialnym za kontrolę urządzeń hydrologicznych, którego nie obchodzi los
ryb , bo jak twierdzi ,,to nie jego ryby”. Jego interesuje bolec wbity w deskę
zapory. Psychoza ,,górowskiego potopu „ ,czy niby zalewanie jakichś nieużytków
są jego argumentami w dyskusji.
Piszę o tym dlatego, że jeziorko
to również kąpielisko miejskie. I stan jego wody przyprawia o ból głowy naszego
burmistrza. Ale głośne mówienie ,że to wędkarze trują wodę jest co najmniej
niepoważne....
W ubiegłym roku ( co prawda w okresie
rozrodu ryb i intensywnych upałów ) doszło do długo oczekiwanej modernizacji
brzegów jeziorka i jego otoczenia. Co by nie mówić o tempie prac
modernizacyjnych, o terminie dopuszczenia wody do normalnego poziomu, efekt
tych prac przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Po prostu teraz jeziorko i
jego otoczenie wyglądają przepięknie. Skorzystaliśmy na tej modernizacji i my,
wędkarze , bo mamy dużo lepszy dostęp do wody. Skorzystali też mieszkańcy, bo
taką piękną okolicę mogą nam teraz
wszyscy pozazdrościć. Tylko brak koszy na śmieci...( kosze już są ).
Wracajmy do głównego tematu , czyli
do rybostanu jeziorka. Systematycznie zarybiamy karpiem. A karp rośnie jak na
drożdżach. Łowione są sztuki do 10 kg a z pewnością pływają dużo większe…
Cztery lata temu zarybiliśmy jeziorko sumem (
633 sztuki ). Trzy lata temu wpuściliśmy narybek sandacza i szczupaka…
A w ubiegłym roku ponad 300 kg wyrośniętego
karasia. To dużo jak na 4ha wodę. Nie ma już małego leszcza i mały okonek
rzadziej się trafia. Ale małej płotki nadal jest dużo. Nie jest to wielki powód
do zmartwienia, ponieważ będzie doskonałą bazą pokarmową dla podrastających
drapieżników. A na zawodach wędkarskich , które rozgrywamy na jeziorku jest
podstawową rybą przynoszoną do wagi.
Dochowaliśmy się dużych leszczy i w
ostatnich latach wędkarze wyłowili wiele medalowych sztuk.
Jeziorko Miejskie to idealne miejsce
do rozgrywania zawodów wędkarskich. Rozgrywają tutaj swoje zawody wędkarze z
Koła Miejskiego, walczą wędkarskie rodziny w Pucharze Rodzinnym, walczą teamy.
Dzieci z Domu Dziecka też mają tutaj swoje mistrzostwa....
Foto : Cezary Pawlak
A jeszcze rok temu te dzieciaki swoje zawody rozgrywały w takiej oto scenerii...
Foto : Kornel Gumienniczek
Duuże zmiany....dziękujemy Panie
Burmistrzu.....