POLSKI ZWIĄZEK WĘDKARSKI

Okręg Warmińsko-Mazurski

Koło Nr 3 Bartoszyce

 

 

JEZIORKO BARTBETOWSKIE

 

 

 

 

                 Jeziorko Bartbetowskie to niewielki zbiornik wodny, raczej staw. Powierzchnia jego nie przekracza 1 ha. Położone jest przy wylocie drogi na Lidzbark Warmiński. Dno muliste, brzeg gęsto porośnięty sitowiem. Głębokość maksymalna 4-5 m.

                     Gospodaruje na nim i dba o wygląd jego otoczenia Koło nr 4 ( ,,Leszcz’’ ). Wielkie zasługi w uatrakcyjnianiu tego łowiska poniósł emerytowany Prezes tego Koła, Tadeusz Siewko. Tadziu zrobił doskonałą robotę. Wjeżdżający do miasta widzą po prawej stronie to oczko wodne, czyste brzegi, ławeczki i równo wykoszoną trawę. Wędkarze z Koła ,,Leszcz’’ pobudowali tam kładki i pomosty.

                 Największą atrakcją tego zbiornika jest lin. Lina jest tam dużo. Ale lin jak to lin, żeruje chimerycznie. Tylko najwięksi spece potrafią tam łowić okazy.  W tym zbiorniku żyje również piękny karaś. O jego rozmiarach przekonuje nas fotka Krzysia Kabelskiego, który złowił okaz karasia srebrzystego o masie 1,39 kg. Możemy również spotkać się z karpiem, którego nie wyłowili do ostatniej sztuki wędkarze. Co roku koledzy z Koła ,,Leszcz” dokupują za składkowe pieniądze wyrośniętego karpika. I przez 2-3 tygodnie mają świetną zabawę. Hodowlany karpik bierze jak ,,głupi”. Do następnego roku ostanie się tylko kilka sztuk....

 

 

      

 

 

                                                                                                                      Foto : Jankes ( Tomasz Jankowski )

 

 

               Dla mnie największą atrakcją tego zbiornika ( poza linem ) jest szczupak. Dobrych kilka lat temu łowiliśmy tam ze Zbyszkiem Sz. i Bogdanem K. sztuki powyżej 4 kg. A największe tradycyjnie pływają w wodzie. Jeden może jeszcze pływa z moim  woblerkiem Salmo imitującym małego okonia. Zabrał mi go po prostu....

               Dużo eksperymentowaliśmy z gumkami, bo weszła na nie moda. Zbychu i ja od razu uwierzyliśmy w skuteczność tej przynęty. Ponadto ja łowiłem również na tandemy. Błystka obrotowa ( najczęściej Mepps i DAM-owski Effzett nr 3 i 4 z twisterkiem na kotwiczce ) siały spustoszenie wśród tamtejszej populacji szczupaka. Teraz tam już nie łowię. Nie chcę kolegów z Koła ,,Leszcz” przyprawiać o szybsze bicie serca....( żart ).

              Ciekawi mnie jak rośnie tam sandacz i czy już trafił się komuś na wędkę. Trzy lata temu wpuściliśmy tam z kolegami ok.1500 sztuk narybku sandacza. Jeżeli eksperyment się powiedzie to sandacz może być wkrótce największą atrakcją tego zbiornika. Z innych gatunków  ryb łowi się tam płotkę i małego okonia. Przy okazji przypominam kolegom, że na wodach PZW w Okręgu warmińsko-mazurkim obowiązuje wymiar ochronny okonia ( 15 cm ).

             Jednak największą furorę robiła ochotka , którą wydobywaliśmy z mułu jeziorka Bartbetowskiego. W 1997 roku podziwiali ją wędkarze z całej Polski , gdy pokazałem ją na VII Podlodowych Mistrzostwach Polski w Olecku. Andrzej Łapiński ( Mistrz Polski z 96 r. ) i mój kolega z drużyny ,,wycyganił ’’ ode mnie dobre 0,5 kg.

 

 

             A ochotkę najlepiej wybierał z mułu Mirek Sz. Opracował technikę jej wydobywania i dzięki niemu miałem okazję pokazać innym nasz ,,skarb’’. Dużo zawdzięczam kolegom. Wiesiek S. mimo, że wpadł do przerębla po szyję, pojechał z nami mokry nad Łynę szukać bylicy.... Takich sytuacji nie zapomina się..... Dobrych mam kolegów....